Posty

Mój sposób na Neapol cz.2

Obraz
    Pierwsze wrażenie robi się tylko raz – po lekturze ostatniego postu wiecie już, że Neapol podbił moje serce od pierwszej chwili. A dalej miało być tylko lepiej 😉 . Po pierwszym, niespiesznym dniu wreszcie przyszedł czas na zwiedzanie. Zaczęłam oczywiście od kawy i śniadania i wyruszyłam znaną mi   już trasą, prosto na Piazza del Plebiscito – jeden z największych placów w całych Włoszech, z charakterystyczną kolumnadą i kościołem San Francesco di Paola w jego zachodniej części oraz Pałacem Królewskim (Palazzo Reale) stojącym dokładnie na wprost, na wschodniej pierzei placu. W jego centralnej części możemy podziwiać dwa konne posągi królów z dynastii Burbonów panującej w Neapolu od roku 1735, aż do zjednoczenia Włoch w 1860 r.   – Ferdynanda I (dłuta słynnego Antonia Canovy) oraz jego ojca – Karola III, panującego w Neapolu jako Karol VII. Swoją nazwę plac zawdzięcza plebiscytowi, który odbył się 21 października 1860 roku, a jego skutkiem było przystąpienie Królestwa Obojga Sycy

Mój sposób na Neapol cz. 1

Obraz
  Ostatnio napisałam Wam kilka słów o Neapolu. Ograniczyłam się jednak do krótkiego wstępu i przedstawienia Wam miasta i mojego sposobu na jego odkrywanie. Po długim zastanawianiu się jak podejść do tematu przyszedł wreszcie czas na opowiedzenie o swoich wrażeniach z pobytu w Neapolu i opisaniu tego co udało mi się zobaczyć. Tak jak wspominałam wcześniej, nie mam na celu nikogo do niczego przekonywać – jesteśmy różni, mamy różne gusta i oczekiwania i to jest super. Zapraszam Was zatem na wirtualną podróż do stolicy Kampanii. W Neapolu wylądowałam wcześnie rano, co wiązało się oczywiście z wczesną pobudką i długim oczekiwaniem na lotnisku. Znam siebie bardzo dobrze i wiedziałam, że po ciężkim poranku nie ma sensu intensywne zwiedzanie, więc plan był prosty – niespieszny spacer i zapoznanie się z miastem. Pierwsze wrażenie robi się tylko raz i nie chciałam, żeby moja opinia była niesprawiedliwa, bo byłam zmęczona czy zła, bo nie wypiłam dobrej kawy i biegałam od muzeum do muzeum 😉 .