Posty

Wyświetlanie postów z marzec, 2020

"Ciao ciao Bambina", czyli Marino Marini w Łodzi

Obraz
„Pomiędzy mych nut stronicami, Warszawskich dni wspomnienie, Róża, którą z uśmiechem, Dostałem miła, od ciebie…”                Przyznajcie się, kto z Was zanucił ten tekst, w dodatku z włoskim akcentem? Zapewne większość  😊 . Tak właśnie w pewien piątkowy wieczór, dla łódzkiej widowni zaczęła się niezwykła podróż. Niezwykła, bo muzyczna i sentymentalna. Wybraliśmy się do Italii i za ocean, siedząc w fotelach na sali w łódzkim Monopolis. Naszym przewodnikiem był sam Marino Marini, w którego wcielił się Nicola Palladini. Już sam opis spektaklu utwierdził mnie, że może to być doskonała inspiracja do dalekiej wyprawy: „ Ciao Ciao Bambina to najsłynniejsze włoskie piosenki w autorskiej interpretacji Nicoli Palladiniego, musicalowego aktora z Rzymu, z towarzyszeniem zespołu muzycznego, jak również podróż przez historię włoskiej piosenki i utwory dobrze znane polskiemu odbiorcy”. Nie potrzebowałam dalszej rekomendacji, żeby zakupić bilet, zasiąść na widowni i przenieść się do s

W krainie "Baśni tysiąca i jednej nocy" - Palermo cz. 1

Obraz
               Do Palermo przyjechałam po sześciu dniach spędzonych w Katanii. Kto z Was odwiedził obydwa te miasta wie, że po kilku dniach na dość spokojnym wschodzie, przyjazd i zetknięcie ze stolicą Sycylii może być szokiem. U mnie tak właśnie było, ale po kolei.                Sama podróż upłynęła dość spokojnie, mimo że rozkładowe trzy godziny przeciągnęły się do czterech, ale skoro siedziałam w klimatyzowanym pociągu, za oknem były piękne widoki i nie musiałam spacerować w upale, nie miałam powodów do narzekań. Często przystawaliśmy w szczerym polu, ale to, co można było podziwiać za oknem wynagradzało długą podróż: najpierw żółte połacie pozostałe po skoszonym zbożu, później zrobiło się trochę bardziej zielono, a ostatni etap tej długiej przejażdżki to podziwianie turkusowej morskiej wody. Przy takich widokach nie można narzekać na przedłużającą się podróż Kiedy w końcu dotarłam na miejsce, zameldowałam się w hostelu i wyszłam na spacer „zapoznaw