Posty

Wyświetlanie postów z grudzień, 2018

Perugia - trudna miłość

Obraz
Jak już wspominałam wcześniej, pisząc o Umbrii moja relacja z Perugią nie zaczęła się dobrze – wybrakowana mapa (okazało się, że miałam dwie, ale oczywiście musiałam spojrzeć, na tę niewłaściwą), ludzie niezbyt chętni do pomocy i przejażdżka z nieznajomym. Kiedy myślałam, że wyczerpałam już dzienny limit niefortunnych zdarzeń, okazało się, że coś takiego nie istnieje – na   koniec dnia udało mi się jeszcze zatrzasnąć w łazience. Na szczęście z odsieczą przyszedł mi dzielny i przemiły Andrea z recepcji i moi hostelowi współlokatorzy – wieloosobowe pokoje koedukacyjne nie są wcale takie złe 😉 . Na koniec nie mogłam spać przez pół nocy, bo w barze obok trwała   w najlepsze impreza z niemieckimi hitami ludowymi. Miałam wybór – albo zamknę okno i się uduszę, albo umrę słuchając jodłowania. Piazza IV Novembre z Fontanną Maggiore Następnego dnia postanowiłam zostać w Perugii i   dać szansę miastu – przecież nie mogło być złe skoro było takie piękne. Musiałyśmy się polubić, jeże

O Toskanii słów kilka

Obraz
Już wcześniej zdążyłam Wam zdradzić, że moim wielkim marzeniem była podróż do Toskanii, ale jako cel swojej pierwszej wyprawy w pojedynkę wybrałam ostatecznie Umbrię. Cel kolejnego wyjazdu wybieram od razu po powrocie z wakacji, wtedy mam na co czekać i mogę snuć powoli plany, zbierać potrzebne informacje i co najważniejsze – przetrwać ten okropny jesienno-zimowy czas wiedząc, że czeka mnie coś wspaniałego. Tak samo było i tym razem, ledwo wysiadłam z samolotu, zaczęłam rozmyślać, dokąd pojadę za rok. Bez zastanowienia wytypowałam Toskanię - cały czas   spędzała mi sen z powiek i na kolejny długi urlop postanowiłam wybrać się właśnie w tę część Italii. Wprost nie mogłam się doczekać, żeby w końcu zobaczyć to na własne oczy. Skoro tak bardzo zachwyciło mnie Cuore Verde, to jakie wrażenie musi robić Toskania? Tak pięknie wygląda na tych wszystkich zdjęciach i filmach, które znamy z  telewizji. Podobno w krajobrazie tego regionu nie ma ani jednej linii prostej. Trzeba to sprawdzić 😉  

Podróż w czasie - Ostia Antica

Obraz
Do tej pory już trzy razy odwiedziłam Rzym, ale podczas wcześniejszych wizyt nie udało mi się wybrać do Ostii. Jednak „chodziło” to za mną od bardzo dawna i tym razem postanowiłam   nadrobić to zaniedbanie – tyle starożytnych ruin czeka na odkrycie! Liczyłam też na to, że skoro Ostia leży nad morzem, być może udałoby mi się wrzucić dwa grzybki w barszcz i oprócz zwiedzania posiedziałabym na plaży, popatrzyła na fale, może nawet zanurzyłabym nogi w morskiej wodzie. Ten plan bardzo mi się podobał 😉 . Ruiny - obok kościołów moje ulubione obiekty do zwiedzania Z Rzymu do Ostii bardzo łatwo dojechać – wystarczy jeden 100 – minutowy bilet na komunikację miejską za 1,50 euro. Na stacji metra Roma Termini wsiadamy w pociąg linii B (niebieska) jadący w kierunku Laurentina, którym dojeżdżamy do Piramide.   Tam przesiadamy się w kolejkę jadącą   w kierunku Cristoforo Colombo. Cała podróż zajmuje około 40 minut. Po wyjściu z pociągu, ze stacji Ostia Antica nietrudno trafić w in