Rasiglia - tu woda płynie, a czas się zatrzymał

 

W samym środku włoskiego buta bije jego serce – Umbria. Niewielki region zwany Cuore Verde, czyli zielonym sercem Italii. Rozpisywałam się o nim już wielokrotnie, więc nie będę powtarzać skąd wzięła się ta nazwa. O samej Umbrii możecie poczytać tutaj.




Dziś chciałabym Was zabrać do pewnego wyjątkowego miejsca w samym sercu owego zielonego zakątka, a konkretnie do maleńkiej Rasiglii, nazywanej też „Wodną wioską”, „Wioską strumieni”, a nawet „Wenecją Umbrii”.  Położone na wysokości 600 m n.p.m. miasteczko zachowało wygląd średniowiecznej wioski i sprawia wrażenie, jakby czas zatrzymał się tu wieki temu. Spacer pomiędzy kamiennymi domami stojącymi wśród płynących strumieni i przecinających je drewnianych mostów oraz szumiących wodospadów niemal przenosi nas w czasie. Wodę w Rasiglii nie tylko widać, ale i słychać ją w każdym zakamarku miasteczka. Przez centralną jego część przepływają źródła i cieki wodne, które wpływają do zbiornika zwanego „Peschiera”, a następnie do rzeki Menotre. W XVII w. wykorzystując energię ze znajdującej się  nieopodal rzeki, miasteczko zaistniało w działalności rzemieślniczej – tkactwo, farbowanie wełny oraz tutejszy młyn stanowiły podstawowe źródło utrzymania mieszkańców.  Największy rozkwit Rasiglii nastąpił w okresie powojennym, a w 1997 roku wioska ucierpiała w wyniku trzęsienia ziemi, które nawiedziło Umbrię. Choć dziś w miasteczku zamieszkuje niewiele osób, większość budynków odrestaurowano lub przekształcono na domy mieszkalne, a ta zdawałoby się niepozorna mieścina, przyciąga tłumy turystów, chcących doświadczyć na własnej skórze jej niezwykłości i poczuć wyjątkowy klimat średniowiecznej osady. Zadziwiające, że niemal nie dostrzega się tu upływu czasu, ale cała wioska zdaje się być w ciągłym ruchu za sprawą płynącej tu od wieków wody.











Rasiglia - Wenecja Umbrii

Jak zapewne domyślacie się, w Rasiglii nie da się uciec od ludzi. Odwiedziłam miasteczko w ostatni weekend wakacji w 2020 roku, czyli w czasach pandemii, ale nawet to nie odstraszyło turystów, głównie Włochów chcących wykorzystać ostatnią niedzielę przed powrotem dzieci do szkół po długiej przerwie. Nie zabawiłam tu co prawda za długo, ale niepowtarzalny klimat można poczuć tu już po postawieniu pierwszego kroku. Płynąca z góry woda działa kojąco i daje wytchnienie nie tylko w upalny dzień (w cieniu czuje się przyjemny chłód) ale jej szum skutecznie uspokaja i wycisza. Spacerując uliczkami Rasiglii miałam wrażenie, że miasteczko jest idealną scenerią do szopki bożonarodzeniowej, a  w jego górnej części znajdziecie nawet miejsce na szopkę naturalnych rozmiarów. Okazało się, że moje wrażenie nie było całkiem bezpodstawne – co roku w okresie Bożego Narodzenia wystawiana jest tu żywa szopka. Wydarzenie to jest także gratką dla turystów, którzy tłumnie odwiedzają tę część Umbrii zimową porą. W czerwcu z kolei organizowane jest wydarzenie „Penelopa w Rasiglii” nawiązujące do tutejszych tradycji tkackich.

Jednym z odrestaurowanych budynków udostępnionym dla zwiedzających jest stary młyn. Każdy może zobaczyć jak kiedyś, wykorzystując siły natury mielono ziarna na mąkę, która jak dobrze wiemy jest podstawą wielu potraw lokalnej kuchni. Nie ma dobrej pizzy czy pasty, bez mąki dobrej jakości 😊. Rasiglia może pochwalić się także pozostałościami dawnego zamku Trinci, rodu panów z pobliskiego Foligno. Jego ruiny górują nad miasteczkiem i można sobie wyobrażać jak wspaniałą twierdzą obronną były w latach swej świetności. Niedaleko wioski znajduje się także Sanktuarium Santa Maria delle Grazie, odrestaurowane niedawno po wspomnianym wcześniej trzęsieniu ziemi z 1997 roku.




Odrestaurowany młyn

Ruiny zamku górują nad miasteczkiem - w tle widoczna baszta


Do Rasiglii dotarłam samochodem, pociągiem na pewno dostać się tu nie da. W Internecie znalazłam jednak informację, że kursuje tu autobus jadący z dworca w Foligno. Będąc w okolicy, na pewno uzyskacie potrzebne informacje w biurze Informacji Turystycznej.



Uliczki Rasiglii


W Umbrii, podobnie jak w innych częściach Italii, znajdziemy wiele miejsc takich jak Rasiglia, nie wszystkie miały tyle szczęścia co to niewielkie miasteczko z bogatą historią i tradycjami i dziś nikt nie pamięta, jak wyglądały w latach swojej świetności. „Wenecja Umbrii” choć lata świetności ma już za sobą, dziś przeżywa drugą młodość i rozkwit, głównie za sprawą turystyki, a nie rzemiosła, ale dzięki temu nie popadnie w zapomnienie i dalej będzie tętnić życiem. Mimo wrażenia, że czas się tu zatrzymał jeszcze w średniowieczu, tak naprawdę biegnie dalej, podobnie jak woda z tutejszych źródeł spływa ze wzgórza wprost do rzeki, a z nią dalej pędzi przez Zielone Serce słonecznych Włoch.




 

 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Jak zorganizować tani wyjazd do Włoch?

Włochy okiem emigrantki - Marlena de Blasi

Jak nie odkrywać Włoch, czyli instrukcja obsługi Italii